SOPHIE CALLE


Czy kiedykolwiek próbowaliście kiedyś kogoś śledzić? A może lubiliście dzwonić na chybił trafił pod nieznane numery telefonów? Lubicie słuchać opowieści innych ludzi? W takim razie powinniście poznać twórczość francuskiej artystki Sophie Calle   .

 

         

 

Sophie Calle choć jest już dorosła nadal uwielbia się bawić i robić dziwne, nieraz zaskakujące eksperymenty. Nie maluje obrazów, nie rzeźbi, za to wymyśla i realizuje różne akcje, a ich rezultaty potem opisuje i fotografuje. Najbardziej interesują ją ludzie, to jacy są i jak widzą innych. Jest trochę dziennikarzem, trochę detektywem, trochę socjologiem.

 

Sophie Calle była pierwszą fotografką, która zaprezentowała wystawę, na której nie było ani jednego zrobionego przez nią zdjęcia ! Wcześniej poprosiła swoją mamę, żeby zleciła agencji detektywistycznej śledzenie jej i robienie jej z ukrycia zdjęć. To właśnie te zdjęcia zrobione przez detektywa znalazły się na wystawie. Podczas gdy detektyw był zajęty śledzeniem na serio, Sophie obserwowała detektywa i prowadziła go w te miejsca, które chciała mu pokazać. W ten sposób z obserwowanej stała się obserwatorką.

 

 

 

W twórczości Sophie Calle dużą rolę odgrywa przypadek, który artystka skrzętnie wykorzystuje. Pewnego dnia znalazła na ulicy notes teleadresowy.

 

 

Ktoś inny po prostu odniósłby go właścicielowi. Sophie Calle zaczęła dzwonić pod numery telefonów z notesu i pytać o mężczyznę będącego właścicielem notatnika - co lubi, jak się zachowuje, jakie ma przyzwyczajenia. Jej rozmówcami okazali się przyjaciele mężczyzny, jego znajomi, koledzy z pracy, partnerzy biznesowi, ale także osoby, które widziały go tylko raz w życiu. Zapiski z rozmów pani Calle zilustrowała zdjęciami ulubionych czynności mężczyzny. W ten sposób stworzyła interesujący portret człowieka, którego nigdy nie znała. Czy ciekawi Was jak Was widzą osoby, których telefony macie w notesie albo w komórce…?

 

Po powrocie z długiego pobytu za granicą Sophie Calle miała w Paryżu niewielu przyjaciół. Żeby czuć się mniej samotna, zaczęła śledzić nieznajomych na ulicy. Miała nadzieję, że zaprowadzą ją do ciekawych miejsc i że zobaczy świat oczami innych. Przypadek sprawił, że pewnego mężczyznę, którego śledziła w ciągu dnia, spotkała potem wieczorem na wernisażu. Podsłuchała, że wybiera się w podróż do Wenecji i … niewiele myśląc pojechała za nim, uzbrojona, rzecz jasna, w aparat fotograficzny.

 

 

 

Jakiś czas później zatrudniła się jako pokojówka w bardzo eleganckim weneckim hotelu. Korzystając z okazji podjęła kolejne "śledztwo", fotografując pokoje pod nieobecność gości.

 

 

Chociaż nie było to do końca zgodne z regulaminem, fotografowała zawartość walizek, kosmetyczek, a nawet koszy na śmieci, notowała fragmenty z pamiętników, listów, itp. Poprzez te informacje starała się poznać nieznane sobie osoby i ich życie. Czy zdarzyło Wam się kiedyś obserwować nieznajomych ludzi i próbować zgadnąć, jacy są i czym się zajmują?

 

 

Taki rodzaj sztuki, gdzie niecodzienny a nawet szokujący pomysł jest ważniejszy niż materialna realizacja dzieła i gdzie same działania (udokumentowane notatkami, zdjęciami) są ważniejsze niż ukończona praca, nazywamy sztuką konceptualną (koncept = pomysł).

 

Sophie Calle tworzy sztukę i świetnie się przy tym bawi. Nawet smutne rzeczy potrafi wykorzystać i przemienić w projekt artystyczny.

 

Gdy dostała od ukochanego maila z wiadomością o rozstaniu, bardzo to przeżyła. Nie potrafiła sama napisać odpowiedzi. Poprosiła więc 107 różnych kobiet będących świetnymi specjalistkami każda w swoim zawodzie, żeby na swój sposób odpowiedziały na ten list za nią. Wśród zaproszonych do projektu były m.in. agentka służb specjalnych, która napisała odpowiedź szyfrem, hinduska tancerka, która odtańczyła smutny taniec, wróżka, lekarka, księgowa, aktorka, uczennica szkoły podstawowej... (a nawet papuga płci żeńskiej, która również ustosunkowała się do wiadomości zjadając kopię listu). W projekcie wzięła też udział młoda piosenkarka Camille, którą znacie z lekcji 2. Żeby wywiązać się z zadania, uczestniczki projektu musiały wczuć się w położenie Sophie Calle i pewnie przypomnieć sobie własne smutne przeżycia. Czy czujecie się lepiej, jeśli wiecie, że inni przeżywają podobne problemy co Wy i radzą sobie z nimi?

 

 

Sophie Calle jest dzisiaj jedną z najbardziej znanych francuskich artystek i ma za sobą wiele prestiżowych wystaw we Francji i za granicą, między innymi w słynnym paryskim muzem sztuki współczesnej, Centre Pompidou   . Ciekawe, co jeszcze wymyśli Sophie Calle? Tego nie wiemy, ale na pewno „będzie się dużo działo”!